Czyli dość skromny, a jednak bogaty komplecik z udziałem kryształków rivoli Swarovskiego :)
zrobiony dla jednej z naszych blogowych koleżanek - Tynki. Powiem szczerze, że ciężko mi było dobrać zarówno kolor samego kryształka, jak i koralików do oplatania go - Tynka lubi miedziane odcienie, stare złoto... niestety nie udało mi się wejść w taki klimat, wyszło bardziej intensywnie i świecąco.
Ale Tynka mówiła, że jej się podoba ;)
Mam pytanko - czy wśród osób, które do mnie zaglądają, znajdą się jakieś dobre duszyczki które zajmują się makramą i byłyby w stanie naprawić taką bransoletkę...?
Byłabym bardzo wdzięczna - nawet za namiary na kogoś o takich zdolnościach :)
Buziaki, miłego tygodnia! U mnie słonko i zero chmur, aż chce się coś robić ;)